EKSTRALIGA ŚLS – SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE: Nieokrzesane Bydlaki zwycięskie w ciężkim starciu. FC Dream Team ponownie dzieli się punktami

3.Kolejka

Husaria Siemianowice – Nieokrzesane Bydlaki  3:4 (2:2)

Najciekawsza bitwa na siemianowickim obiekcie skrzyżowała ze sobą Husarię oraz Nieokrzesane Bydlaki. Idealnie w mecz weszli gospodarze obejmując prowadzenie już po siedmiu minutach i bramkach Brajana Redera oraz Dawida Knelsa. To tylko rozwścieczyło Bydlaki, które natychmiast rzuciły się do odrabiania strat. Marcin Kołodziejczyk oraz Dominik Sęków i po dwunastu minutach czasu gry na tablicy wyników ponownie widniał remis. Z takim stanem rzeczy obie drużyny przystąpiły do drugiej połowy, która obfitowała w jeszcze bardziej zaostrzoną walkę. W 34. minucie Kajetan Bocek podwyższył przewagę gości. Dwóch minut potrzebowała Husaria, by za sprawą Mateusza Rozpiątkowskiego odebrać potencjalny laur rywalowi. Jednak lider tabeli na chwilę obecną nie ma sobie równych. W 41. minucie Dominik Swakoń przypieczętował z trudem wywalczony triumf. Nieokrzesane Bydlaki bez zmian na ligowym tronie, Husaria na fotelu wicelidera, z tym że za plecami depczą im Black Rabbits.

FC Dream Team – KS Tartan  2:2 (1:0)

Ileż emocji dostarczyli nam zawodnicy FC Dream Team i KS Tartan po niedzielnym starciu. Niesamowite widowisko zwieńczone dwubramkowym remisem pełnym walki i dynamicznego futbolu. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać ponad dwadzieścia minut, gdy Kacper Piorun dał gospodarzom prowadzenie. Tartan rzucił się do boju po zmianie stron, a gola wyrównującego zapewnił gościom Patryk Wojda w 30. minucie. Chwilę później w ślady kolegi poszedł Damian Szewczyk przechylając szalę na korzyść Tartanu. Gospodarze nie poddawali się, dwoili się i troili, by znaleźć sposób na umieszczenie piłki w siatce. Dopiero w 46. minucie Adrian Piekarski dokonał cudu wybawiającego Dream Team. Pomimo podziału punktów obie ekipy wciąż na dole tabeli, lecz z potencjałem na walkę o wyższe miejsca.

The Whites Siemianowice Śląskie – Black Rabbits  2:8 (1:4)

Jedyne spotkanie 3. kolejki, które zakończyło się bezapelacyjnym triumfem jednej z drużyn. Po remisie i porażce Black Rabbits stanęli na wysokości zadania, by do pakietu dołożyć zwycięstwo. The Whites podczas niedzielnego wieczoru byli bezradni wobec ataków rywala, pozwalając mu na dyktowanie warunków. Popełnione błędy skutkowały nerwówką, w efekcie ujrzeniem trzech żółtych kartek oraz utratą ośmiu bramek, które goście z łatwością zdobywali. A najbardziej aktywnym zawodnikiem był Mateusz Motyl, inicjator dwóch asyst i trzech goli. Ponadto dwoma trafieniami mogli poszczycić się Sebastian Szyszka oraz Marcin Adamczak. Adamczak ponadto, poza dobrą grą, musiał opuścić boisko po ujrzeniu dwóch żółtych kartoników i w efekcie czerwonym.